Bronowiczanie pojawiali się w Krakowie i na niedzielnej liturgii (należeli do parafii mariackiej!), i w weselnych orszakach, i w szyku banderii krakusów; w roli przekupniów na Kleparzu i w gromadzie domowej służby. Aleksander Gierymski namalował w Bronowicach przejmującą Trumnę chłopską (1895), a wcześniej (1890) swój dom i warsztat malarza i literata znalazł tu Włodzimierz Tetmajer. Ożenił się z najstarszą Mikołajczykówną, Hanią, później młodszą, Jadwisię, pojął Lucjan Rydel (1900). Marysię Mikołajczykówną, śliczną i melancholijną, odumarł w kwiecie wieku i narzeczony, malarz Ludwik de Laveau, i chłopski małżonek Wojciech Suseł. Wszyscy znamy „Wesele” Wyspiańskiego, które mit bronowicki na zawsze wpisuje w kulturę polską. A nie pamiętamy o „Bajecznie kolorowej” Ignacego Maciejowskiego (Sewera), która otoczyła literacką legendą mezalians Włodzimierza Tetmajera. W dzień Wszystkich Świętych nie zapomnijcie o nawiedzeniu cmentarza na Pasterniku…